wtorek, 2 lutego 2010

Zaczynamy: Black Lagoon

Zacznijmy od mojej pierwszej i największej miłości pośród seriali anime: Black Lagoon. Dwa sezony zrobione, sezon trzeci w drodze... Jeżeli ktoś lubi filmy dobre filmy akcji, albo dusi się siedząc w biurze, nie może trafić lepiej, niż na pokład Black Lagoon.

Jak to wygląda? Mix scenek (plus remix tematu muzycznego z anime) poniżej

Dla tych, którzy nie oglądali - recenzja:


"Black Lagoon" - piraci wcale nie z Karaibów. Dla fanów najwyższej klasy filmów akcji i kryminałów noir.


Tytuł: Black Lagoon

Opis: "Black Lagoon" i "Black Lagoon: The Second Barrage" (w produkcji jest też trzeci sezon "Black Lagoon: The Third Barrage") to historia niedużej grupy współczesnych przemytników i piratów starających się przetrwać w niebezpiecznym świecie przestępczości zorganizowanej, terrorystów i skorumpowanych agentów służb specjalnych. A to wszystko w cudownych plenerach Mórz Południowych.

Historia zaczyna się, gdy młody pracownik japońskiej korporacji, Rock, zostaje porwany przez grupę piratów ze statku w okolicach Tajlandii. I właściwie trudno jest powiedzieć więcej bez psucia zabawy podczas oglądania. Dość powiedzieć, że zamiast starać się powrócić do domu, postanawia zostać w barwnym, lecz smutnym i niebezpiecznym świecie przemytników i piratów jako kolejny załogant zdemobilizowanego kutra torpedowego "Black Lagoon".

Komentarz: Ten serial anime to prawdziwa uczta bogów, zarówno, jeśli chodzi o grafikę, jak i scenariusz. Zamiłowanie do szczegółów jest ogromne - nawet takie detale, jak praca zamka pistoletu podczas strzelania oddane są z niezwykłą precyzją. Niezależnie od tego, czy akcja toczy się akurat w barze, na statku, w tanim hotelu, czy dżungli, zawsze możemy spodziewać się najlepszego.

Jeśli chodzi o scenariusz, to zarówno klimat, jak i sposób poprowadzenia fabuły poszczególnych historii jest właściwie bez zarzutu. Nietypowe historie, ciekawi bohaterowie drugoplanowi i brak prostych zakończeń stanowią o niezwykłej sile oddziaływania tego serialu anime. Stąd ostrzeżenie - oderwać można się najwyżej raz na kilka odcinków!

Serial ciekawy jest jeszcze pod jednym względem - oryginalnej tematyki. Zajmuje się "ciemną stroną globalizacji" i sposobem działania "McMafii", co było dotąd zarezerwowane wyłącznie dla wysokiej klasy reporterów. Choć świat "Black Lagoon" jest oczywiście solidnie przerysowany, w zasadniczych szczegółach zgadza się z tym, co działo i dzieje się w Azji naprawdę.

W przeciwieństwie do np. "Kuroshitsuji", "Black Lagoon" ma zaledwie kilka drobnych niedopracowań, chyba nie do uniknięcia w tego typu Po pierwsze, od czasu do czasu można zauważyć nieduże "kicksy" marynistyczne (zwłaszcza w odcinkach o zatopionym U-boocie). Po drugie, fanów hiperrealizmu może nieco irytować fakt, że niektórzy bohaterowie są niemożliwi do trafienia, niezależnie od sytuacji.

Mimo tego "Black Lagoon" z całą pewnością zalicza się do najciekawszych seriali anime ostatnich lat. Warto poświęcić mu swój czas - nie zawiedziecie się!

Ocena: 6

Gatunki: seinen, action, thriller

Data powstania: manga wydawana jest od 2002, ale anime zostało stworzone dopiero w 2006.

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - źródła darmowych artykułów do przedruku.

To, co zabija w tym anime (oprócz historii, kreski i niezwykłej dokładności w prezentowaniu broni), to muzyka - zróżnicowana, czasami melancholijna, czasami naprawdę mocna.

2 komentarze:

  1. Lagunka naprawdę fajna, też mi się podobała. Połknęłam dwa sezony, ale im więcej czasu mija, tym bardziej zacierają się wrażenia. Teraz mi przypomniałeś, że serial jest naprawdę niezły i warto czekać na trzeci sezon. Ostatnio trafiłam na "Phantom. Requiem for the Phantom". W zupełnie innym klimacie, ale akcja wartka, sporo "pojedynków" i nieźle zarysowane główne postacie - zarówno w sensie psychologicznym, jak i artystycznym. Oglądałeś?

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety, wymiękłem dosyć szybko. Może jeszcze tam wrócę. :)

    OdpowiedzUsuń