Tym razem na tapecie ląduje kolejna klasyka klasyk, czyli "Wolf's Rain".
Jeśli chciałbyś wiedzieć, co jest świetne w tym serialu anime, odpowiedź brzmi: WSZYSTKO!
Klimat, bo świat, w którym ludzkość zwyciężyła w wojnie z wilkami za cenę zniszczenia lasów jest pusty, zimny i niewiarygodnie smutny
Fabuła, bo do samego końca nie wiadomo, co się tak naprawdę dzieje - to anime ma szereg asów w rękawie, i wie, jak ich użyć.
Bohaterowie, ponieważ występujące tam wilki to szereg naprawdę różnych charakterów, każdy z nich jest wilkiem, ale zupełnie innym wilkiem.
Muzyka, ponieważ... zresztą sami posłuchajcie:
Do tego zakończenie... obejrzyjcie koniecznie!
sobota, 27 marca 2010
piątek, 19 marca 2010
Ergo Proxy - zapomniany gigant anime
Czy pamiętacie "Łowcę Androidów"? A "Matriksa"? A "Aeon Flux"? Tak? To czytajcie dalej - "Ergo Proxy" na pewno Wam się spodoba.
Pamiętajcie tylko: wkraczacie w ten świat na własną odpowiedzialność. Nie spodziewajcie się ostatecznych odpowiedzi - każda odpowiedź rodzi tylko trzy kolejne pytania.
Jak wygląda "Ergo Proxy"? AMV-ka poniżej powinna dać Wam pewne rozeznanie.
Teraz czas na recenzję:
Najciekawsze seriale anime (III) - "Ergo Proxy"
Japońskie anime science fiction w najlepszym wydaniu. Zyskujące świadomość androidy, ludzkość żyjąca w miastach pod kopułami, pani detektyw z charakterkiem, zagadkowy potwór i podróż ku zrozumieniu sensu istnienia.
Tytuł: Ergo Proxy
Opis: Anime "Ergo Proxy" to historia dwójki ludzi, pani detektyw Real Meyer z Obywatelskiego Biura Wywiadu kopuły Romdo, oraz Vincenta Law, uchodźcy ze zniszczonej kopuły Mosko (wg innych transkrypcji Mosque lub nawet Moscow). Obydwoje żyją w rozpadającej się powoli platońskiej utopii idealnego miasta przyszłości - Romdo, gdzie totalna kontrola informacji oraz wszędobylskie androidy miały stworzyć człowiekowi raj na ziemi.
Choć historia początkowo przypomina nieco "Blade Runnera", szybko staje się jasne, że świat, w którym żyją bohaterowie ma drugie, a być może także trzecie i czwarte dno. Bohaterowie, złapani w sieć spisków, tajemnic i własnej przeszłości postanawiają odnaleźć prawdę. A w świecie Ergo Proxy nic nie jest po prostu tym, czym wydaje się być na pierwszy rzut oka.
Komentarz: "Ergo Proxy" to anime dla koneserów. Uważny widz będzie rozkoszował się symbolizmem scen i postaci, spędzał godziny starając się rozgryźć prawdziwe znaczenie odcinków oraz prawdziwej historii tego świata mając do dyspozycji jedynie strzępki informacji. Ci natomiast, którzy oczekują jedynie "mordoprania" i pogoni za androidami po ulicach futurystycznej metropolii znudzą się zapewne w okolicach piątego odcinka.
Anime to, przy wszystkich swoich zaletach (świetna animacja, dobre dialogi, znakomicie zarysowane postacie), ma jedną niebagatelną wadę - jest przeładowane filozofią do granic wytrzymałości. Egzystencjalizm Sartre'a, nawiązania do Husserla, tytuły odcinków odnoszące się do dzieła Kartezjusza i wiele, wiele więcej - to wszystko sprawia, że mniej oczytany widz często po obejrzeniu odcinka ma irytujące wrażenie, że coś mu umknęło.
Z tego powodu "Ergo Proxy" można polecić głównie nieco dojrzalszym i bardziej wymagającym fanom anime. Młodsze nastolatki obejrzą najwyżej kilka pierwszych odcinków, a potem przerzucą się na równie dobre, ale nieco mniej wymagające intelektualnie seriale anime, jak "Black Lagoon" lub "Kuroshitsuji".
Ocena: 4+
Gatunki: seinen, action, science fiction, mystery, supernatural
Data powstania: anime pochodzi z roku 2006. Istnieje także manga będąca "spin-offem" "Ergo Proxy" - Sentson Hitchazu & Andateika, wydana na przełomie 2006 i 2007.
Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - źródła darmowych artykułów do przedruku.
O autorze: Bartosz Chmielewski
Zgadzam się z powyższym tekstem, z jednym wyjątkiem - mimo ogromnego ładunku filozoficznego, "Ergo Proxy" daje się oglądać naprawdę płynnie, choć oczywiście tracimy co jakiś czas parę cegiełek koniecznych do zrozumienia, jaki jest naprawdę świat "Ergo Proxy". Bo co do tego, że jest on w całości zbudowany na kłamstwie, nie mamy wątpliwości od pierwszych minut filmu.
Polecam!
Pamiętajcie tylko: wkraczacie w ten świat na własną odpowiedzialność. Nie spodziewajcie się ostatecznych odpowiedzi - każda odpowiedź rodzi tylko trzy kolejne pytania.
Jak wygląda "Ergo Proxy"? AMV-ka poniżej powinna dać Wam pewne rozeznanie.
Teraz czas na recenzję:
Najciekawsze seriale anime (III) - "Ergo Proxy"
Japońskie anime science fiction w najlepszym wydaniu. Zyskujące świadomość androidy, ludzkość żyjąca w miastach pod kopułami, pani detektyw z charakterkiem, zagadkowy potwór i podróż ku zrozumieniu sensu istnienia.
Tytuł: Ergo Proxy
Opis: Anime "Ergo Proxy" to historia dwójki ludzi, pani detektyw Real Meyer z Obywatelskiego Biura Wywiadu kopuły Romdo, oraz Vincenta Law, uchodźcy ze zniszczonej kopuły Mosko (wg innych transkrypcji Mosque lub nawet Moscow). Obydwoje żyją w rozpadającej się powoli platońskiej utopii idealnego miasta przyszłości - Romdo, gdzie totalna kontrola informacji oraz wszędobylskie androidy miały stworzyć człowiekowi raj na ziemi.
Choć historia początkowo przypomina nieco "Blade Runnera", szybko staje się jasne, że świat, w którym żyją bohaterowie ma drugie, a być może także trzecie i czwarte dno. Bohaterowie, złapani w sieć spisków, tajemnic i własnej przeszłości postanawiają odnaleźć prawdę. A w świecie Ergo Proxy nic nie jest po prostu tym, czym wydaje się być na pierwszy rzut oka.
Komentarz: "Ergo Proxy" to anime dla koneserów. Uważny widz będzie rozkoszował się symbolizmem scen i postaci, spędzał godziny starając się rozgryźć prawdziwe znaczenie odcinków oraz prawdziwej historii tego świata mając do dyspozycji jedynie strzępki informacji. Ci natomiast, którzy oczekują jedynie "mordoprania" i pogoni za androidami po ulicach futurystycznej metropolii znudzą się zapewne w okolicach piątego odcinka.
Anime to, przy wszystkich swoich zaletach (świetna animacja, dobre dialogi, znakomicie zarysowane postacie), ma jedną niebagatelną wadę - jest przeładowane filozofią do granic wytrzymałości. Egzystencjalizm Sartre'a, nawiązania do Husserla, tytuły odcinków odnoszące się do dzieła Kartezjusza i wiele, wiele więcej - to wszystko sprawia, że mniej oczytany widz często po obejrzeniu odcinka ma irytujące wrażenie, że coś mu umknęło.
Z tego powodu "Ergo Proxy" można polecić głównie nieco dojrzalszym i bardziej wymagającym fanom anime. Młodsze nastolatki obejrzą najwyżej kilka pierwszych odcinków, a potem przerzucą się na równie dobre, ale nieco mniej wymagające intelektualnie seriale anime, jak "Black Lagoon" lub "Kuroshitsuji".
Ocena: 4+
Gatunki: seinen, action, science fiction, mystery, supernatural
Data powstania: anime pochodzi z roku 2006. Istnieje także manga będąca "spin-offem" "Ergo Proxy" - Sentson Hitchazu & Andateika, wydana na przełomie 2006 i 2007.
Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - źródła darmowych artykułów do przedruku.
O autorze: Bartosz Chmielewski
Zgadzam się z powyższym tekstem, z jednym wyjątkiem - mimo ogromnego ładunku filozoficznego, "Ergo Proxy" daje się oglądać naprawdę płynnie, choć oczywiście tracimy co jakiś czas parę cegiełek koniecznych do zrozumienia, jaki jest naprawdę świat "Ergo Proxy". Bo co do tego, że jest on w całości zbudowany na kłamstwie, nie mamy wątpliwości od pierwszych minut filmu.
Polecam!
piątek, 12 marca 2010
MAICO 2010- android w radiu
Dziś coś na uspokojenie nerwów w pracy, czyli przedziwny serial anime, którego jeden odcinek trwa tylko 10 minut.
MAICO 2010 to historia androida pracującego w japońskim radiu jako prezenterka. Miłośnicy SF niestety zawiodą się, ponieważ MAICO jest jedynym elementem SF w całej historii, reszta dotyczy naszego świata, tu i teraz.
To anime to klasyczny "business slice of life", zwłaszcza ludzie z doświadczeniem w radiu albo telewizji na pewno zauważą istotne podobieństwa pomiędzy serialem a życiem. Asystent reżysera to chłopiec do bicia, reżyser cierpi na fobię związaną z postępującym łysieniem, producentka programu prezentuje niewzruszony spokój, a pracownik PR rozgłośni jest prawdziwym wazeliniarzem i troszczy się tylko o własny tyłek.
Czemu polecam MAICO? Właśnie z uwagi na świetnie odmalowane charaktery pojawiających się tam postaci. Oglądając ich zachowania można boki zrywać - każdy z nas ma przynajmniej jednego bohatera MAICO siedzącego w biurze obok. Poza tym, MAICO kryje jeszcze jedną perełkę - śrubkę, która pojawia się już w pierwszym odcinku, żeby wystrzelić w ostatnim.
Niestety, trzeba być przygotowanym na: przeciętną kreskę (serial był baaaardzo niskobudżetowy, więc animacja pozostawia wiele do życzenia), straszliwą wprost muzykę otwierającą każdy odcinek, oraz na kilka dłużyzn od czasu do czasu (wytrzymajcie, odcinek o nocy spędzonej w biurze wynagrodzi wam to w dwójnasób).
Obejrzyjcie - warto! Niestety, tego anime nie znajdziecie na popularnych portalach, więc znalezienie MAICO może wymagać nieco zachodu.
MAICO 2010 to historia androida pracującego w japońskim radiu jako prezenterka. Miłośnicy SF niestety zawiodą się, ponieważ MAICO jest jedynym elementem SF w całej historii, reszta dotyczy naszego świata, tu i teraz.
To anime to klasyczny "business slice of life", zwłaszcza ludzie z doświadczeniem w radiu albo telewizji na pewno zauważą istotne podobieństwa pomiędzy serialem a życiem. Asystent reżysera to chłopiec do bicia, reżyser cierpi na fobię związaną z postępującym łysieniem, producentka programu prezentuje niewzruszony spokój, a pracownik PR rozgłośni jest prawdziwym wazeliniarzem i troszczy się tylko o własny tyłek.
Czemu polecam MAICO? Właśnie z uwagi na świetnie odmalowane charaktery pojawiających się tam postaci. Oglądając ich zachowania można boki zrywać - każdy z nas ma przynajmniej jednego bohatera MAICO siedzącego w biurze obok. Poza tym, MAICO kryje jeszcze jedną perełkę - śrubkę, która pojawia się już w pierwszym odcinku, żeby wystrzelić w ostatnim.
Niestety, trzeba być przygotowanym na: przeciętną kreskę (serial był baaaardzo niskobudżetowy, więc animacja pozostawia wiele do życzenia), straszliwą wprost muzykę otwierającą każdy odcinek, oraz na kilka dłużyzn od czasu do czasu (wytrzymajcie, odcinek o nocy spędzonej w biurze wynagrodzi wam to w dwójnasób).
Obejrzyjcie - warto! Niestety, tego anime nie znajdziecie na popularnych portalach, więc znalezienie MAICO może wymagać nieco zachodu.
czwartek, 4 marca 2010
Claymore - więcej, niż panienki z wielkimi mieczami
Claymore to anime, którego opis może odstraszać. W trzech zdaniach, Claymore to:
1) Panienki z ogromnymi mieczami polujące na monstra za pieniądze,
2) Monstra to demony (yumy), które polują na ludzi i są niewykrywalne dla nikogo, za wyjątkiem rzeczonych panienek,
3) Nasza główna bohaterka jest srebrnowłosa i ma pionowe źrenice, co powoduje, że skojarzenia z Wiedźminem nasuwają się same...
W praktyce wygląda to tak:
No cóż, każde zdanie z powyższego opisu jest prawdziwe. Ale... przedstawiona historia jest o wiele (naprawdę o wiele) bardziej skomplikowana. Charaktery o wiele głębsze, a mrok o wiele bardziej mroczny. :)
Dość powiedzieć, że tematem tej anime jest w znacznej mierze walka o zachowanie człowieczeństwa, z pełną wiedzą, że jest to niemożliwe, a śmierć z rąk przyjaciół jest nieuniknionym końcem kariery.
Do tego polityka organizacji, do której należą dziewczyny (zwane, niespodzianka, Claymore'ami) znacznie wykracza bowiem poza zapewnianie płatnej ochrony przez yumami. Świat, który zna bohaterka, również nie jest do końca tak prosty, jak wydaje się na początku.
I to na tyle. Każde słowo więcej byloby już spoilerem. Panie i panowie - znajdźcie odpowiedni portal i oglądajcie!
PS Anime zostało zrobione na podstawie mangi, i jest jak dotąd tylko jeden sezon, choć mangę rysują nadal. Dlatego nie bądźcie rozczarowani, że historia ucina się w trakcie. Mam nadzieję, że już niedługo zobaczymy ciąg dalszy. :)
1) Panienki z ogromnymi mieczami polujące na monstra za pieniądze,
2) Monstra to demony (yumy), które polują na ludzi i są niewykrywalne dla nikogo, za wyjątkiem rzeczonych panienek,
3) Nasza główna bohaterka jest srebrnowłosa i ma pionowe źrenice, co powoduje, że skojarzenia z Wiedźminem nasuwają się same...
W praktyce wygląda to tak:
No cóż, każde zdanie z powyższego opisu jest prawdziwe. Ale... przedstawiona historia jest o wiele (naprawdę o wiele) bardziej skomplikowana. Charaktery o wiele głębsze, a mrok o wiele bardziej mroczny. :)
Dość powiedzieć, że tematem tej anime jest w znacznej mierze walka o zachowanie człowieczeństwa, z pełną wiedzą, że jest to niemożliwe, a śmierć z rąk przyjaciół jest nieuniknionym końcem kariery.
Do tego polityka organizacji, do której należą dziewczyny (zwane, niespodzianka, Claymore'ami) znacznie wykracza bowiem poza zapewnianie płatnej ochrony przez yumami. Świat, który zna bohaterka, również nie jest do końca tak prosty, jak wydaje się na początku.
I to na tyle. Każde słowo więcej byloby już spoilerem. Panie i panowie - znajdźcie odpowiedni portal i oglądajcie!
PS Anime zostało zrobione na podstawie mangi, i jest jak dotąd tylko jeden sezon, choć mangę rysują nadal. Dlatego nie bądźcie rozczarowani, że historia ucina się w trakcie. Mam nadzieję, że już niedługo zobaczymy ciąg dalszy. :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)